Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2017

HITY WYPRAWKI

Kompletowanie wyprawki dla noworodka okazało się naprawdę trudnym zadaniem. Nikt z naszej rodziny nie zdawał sobie sprawy z różnorodności rzeczy dla dzieci. W końcu po rozmowach ze znajomymi, obejrzeniu kilkunastu filmików na YouTube i przejrzeniu połowy internetu udało nam się zrobić listę. Wtedy doszło do mnie, że dziewięć miesięcy to jednak mało na znalezienie wszystkiego. Jak się możecie domyślić znaleźliśmy kilka hitów, ale też kilka zupełnie niepotrzebnych rzeczy. Dzisiaj opowiem Wam o hitach, ale czas na tak zwane niewypały też przyjdzie ;) Największym naszym hitem i "pomagaczem" w codziennym życiu jest sterylizator Tommee tippee. Mamy model, który podłącza się do gniazdka (jest też model do mikrofali) i który mieści 5 butelek. Nasze urządzenie chodzi minimum raz dziennie, a zdarza się że i dwa razy. Umycie butli i włożenie ich do sterylizatora zajmuje nam max. 5 minut, taki sam czas trwa sterylizacja. By zapobiec kamieniowi wlewamy do niego wodę destylowaną, ale

NASZA TYPOWA NIEDZIELA

Oboje z Bartkiem pamiętamy te niedziele, kiedy budziliśmy się około godziny 9, a łóżko opuszczaliśmy tak naprawdę dopiero koło godziny 11. Fajne to były czasy :) Jak teraz wygląda nasza typowa niedziela? Pierwszą pobudkę mamy zazwyczaj koło godziny 5:00/5:30- szybkie jedzonko i można by pomyśleć, że od razu szybki sen. A wcale nie :) O godzinie dla nas jeszcze nocnej nasz Ignaś jest całkowicie wyspany.. Mało przytomni robimy sobie szybkie śniadanie i włączamy nasz ostatnio ulubiony serial- Breaking Bad, wszystko to z uśmiechniętym od rana Bąblem. Mamy godzinę około 8:00 i najmłodszy z naszej trójki robi się śpiący. Trochę walcząc z nami udaje się na drzemkę. W jego ślady najczęściej idę też ja :) Tym sposobem nasz tata ma lekko dwie godziny spokoju od nas :) Wyspani i zrelaksowani zaczynamy się ogarniać. Oczywiście najwcześniej z nas gotowy jest Ignaś, przy tym wydłuża się mój czas ogarnięcia. Zanim nasza trójka jest gotowa na zegarze najczęściej wybija godzina 11/12 :) Od tego mo

WYJAZDOWY NIEZBĘDNIK

Zanim urodził nam się synek słyszeliśmy oboje, że żeby wyjechać z dzieckiem na chociaż kilkugodzinny wyjazd potrzebny jest tir, albo chociaż samochód z małą przyczepką. Początkowo w to nie wierzyłam. Nie wierzyłam do naszego pierwszego wyjazdu do babci, która mieszka na drugim końcu miasta :) Nasz wypad miał być całodniowy, więc musieliśmy być przygotowani na każdą okazje. Tym sposobem mieliśmy chyba trzy torby i jakieś dodatkowe luźno wzięte rzeczy. To był nasz pierwszy i zarazem ostatni wyjazd z taką ilością rzeczy. Po powrocie do domu usiedliśmy i zrobiliśmy listę, którą stosujemy do tego momentu i sprawdza się idealnie :) Zamiast trzech toreb mamy teraz tylko jedną, która była dołączona do wózka :) Na całodniowy wyjazd zabieramy: ➤ ubranka na zmianę (najczęściej bierzemy dwie pary bodziaków, spodenki i skarpetki) ➤ śliniak  ➤ zapasowy smoczek (na wszelki wypadek, gdyby pierwszy smoczek wylądował na ziemi) ➤ zabawki (zazwyczaj są to z 3/4 małe grzechotki lub gryzaki)

HEJ!

Hej! Zastanawiacie się czasami jak wygląda życie młodych rodziców? Jak radzą sobie z brakiem snu w nocy, ciągłym bałaganem spowodowanym za dużą ilością ciuszków i zabawek? Czy tak naprawdę mają pojęcie do czego służą wszystkie "potrzebne" gadżety? O tym jak naprawdę wygląda życie rodziny zza kulis postaram się Wam opowiedzieć właśnie tutaj :)  Nasza trzy osoba rodzinka to taka mała mieszanka wybuchowa :) Najmłodszy jej członek- Ignaś, urodzony w lutym tego roku, to największy uparciuch w naszej rodzinie. Mały blondasek, z ogromnymi niebieskimi oczami to najsłodsze dziecko na świecie, a już na pewno w naszym domu. Tata- Bartek, typowy młody mężczyzna (w dobrym znaczeniu tego określenia ;)) Uwielbienie do piłki nożnej i samochodów obecne. Miłość do mnie i syna nieograniczona (tak samo cierpliwość). Zdecydowanie tata jest naszym najsilniejszym ogniwem. Ale tylko naszym i na razie chce pozostać w małym ukryciu ;) Mama- Ala, dziewiętnastoletnia kobieta skupiona na swoich